Niespełna kilka dni temu razem z moimi blogowymi
wspólniczkami odbyłam szkolenie z mikroterapii igłowej inaczej
mówiąc szkolenie z rollera.
Roller to narzędzie służące do
zlikwidowania oporu warstwy rogowej, ułatwia przenikanie substancji
aktywnych do skóry właściwej. Ponadto oprócz transportu
substancji do skóry utworzonymi kanalikami, stymuluje syntezę
włókien kolagenowych i elastynowych, spłyca/ likwiduje blizny oraz
zmarszczki po przetrwaniu całej terapii ;) dzięki nakłuciom,
które korzystnie wpływają na gęstość skóry.
Mój
pierwszy w życiu zabieg mikro nakłuć przeżyłam bez znieczulenia
maścią, dałam radę ! :D
Jak wszyscy zresztą uczestnicy
szkolenia.
Dlaczego bez znieczulenia?
Nie wiedziałyśmy
po prostu czego będziemy mogły użyć...
Czy bolało? Najbardziej nieprzyjemne odczucia związane są z rolowaniem na czole i nosie wg. mnie.
Czy bolało? Najbardziej nieprzyjemne odczucia związane są z rolowaniem na czole i nosie wg. mnie.
Jesteśmy
mądrzejsze o to szkolenie ;)
Do wykorzystania kolejnych dwóch
ampułek przygotujemy się lub nasze mamy w specyfik zmniejszający
odczucie bólu.
Pewnie jesteście ciekawe jak wyglądał
zabieg..?
Atrakcje rozpoczęły się od
szkolenia teoretycznego,
wypełnienia karty klienta wskazań i
przeciw wskazań do zabiegu.
Sam zabieg trwał od 7 do 15 min w
zależności od manualnych umiejętności i strachu w oczach
napędzanego w dwie strony, od leżącej na łóżku zabiegowym
„ała, nie teraz bo nie wytrzymam, czekaj chwile”
lub „ nie
mów, że Cię aż tak boli bo nie wiem czy dociskać igiełki, a jak
nie przycisnę to efektu nie będzie”.
Czy wytrzymacie zabieg jeśli się zdecydujecie? Jasne, motywujcie się efektami ;) dacie radę!
Czego kobieta nie przetrzyma zwłaszcza jeśli robi to dla urody.
Myślę, że do wyboru w gabinecie kosmetycznym będziecie miały możliwość miejscowego znieczulenia,
ważne by był to środek niezwężający naczyń krwionośnych,
aby móc obserwować głębokość nakłuć pomimo wybranej długości igiełek.
Czego kobieta nie przetrzyma zwłaszcza jeśli robi to dla urody.
Myślę, że do wyboru w gabinecie kosmetycznym będziecie miały możliwość miejscowego znieczulenia,
ważne by był to środek niezwężający naczyń krwionośnych,
aby móc obserwować głębokość nakłuć pomimo wybranej długości igiełek.
A oto kartonik z
rollerem
Pudełeczko na którym podpisujemy Imię i Nazwisko,
ponieważ roller po prawidłowej dezynfekcji służy do trzy krotnego
użytku i nie może się pomylić.
I sala zabiegowa z leżącą Zuzią.
Dzięki uprzejmości Zuzi zdjęcie zostało opublikowane.
Dzięki uprzejmości Zuzi zdjęcie zostało opublikowane.
Ingerencja w skórę
powoduje zaczerwienienie, oprócz tego na kilku buziach pojawiła się opuchlizna
krótko utrzymująca się. Już po 2 godzinach od zabiegu poruszałyśmy się swobodnie po sklepie spożywczym, co prawda w czapce i szaliku :)
zimowa atmosfera sprzyja zamaskowaniu.
Pozdrawiam, BS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz