piątek, 13 grudnia 2013

Soczysta Malina czyli... masełko do ust





Pierwszy raz spotkałam się z nim przeglądając internet i od razu wiedziałam, że jak tylko spotkam je na swojej drodze znajdzie się ono w mojej kosmetyczce J
I tak też kilka dni później, wypatrzyłam owe masełko w Rossmanie.  Wyobraźcie sobie moją radość na jego widok :D

Do koszyka powędrowały od razu dwa opakowania o zapachu malin.

I teraz zaczyna się testowanie ;)



Może zacznijmy od opakowania. Wydaje mi się, że jest dość duże. Jeśli chodzi zaś o aplikację masełka na usta, musimy nabrać je z opakowania palcem, jest to niestety dość mało higieniczne i w przypadku długich paznokci aplikacja może być utrudniona ;)

Zapach:
Dla mnie jest on bardzo intensywny, przypominający maliny. Nawet na ustach utrzymuje się dłuższą chwilę.

Kolor:
W opakowaniu jest on cukierkowo różowy, natomiast wbrew zapewnieniom producenta nie daje koloru na ustach.


Konsystencja…
masełka, topi się podczas kontaktu ze skórą, ale zaaplikowany na usta nie spływa z nich, nie roluje się ani nie klei, pozostaję aż do zjedzenia ;) a, że i jego smak przypadł mi do gustu, muszę go nieco częściej nakładać.


Masełko, intensywnie nawilża usta. Stają się one miękkie i delikatne, również ładnie je nabłyszcza.
Jest bardzo wydajne, gdyż wystarczy nałożyć  naprawdę niewielką jego ilość.


Dane techniczne:
Pojemność: 15 g
Cena: 6,50 zł


Pozdrawiam, MR.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz